Stabilizacja obrazu - jak działa niezbędna w każdym aparacie funkcja?

Stabilizacja to podstawa. Zobacz dlaczego!

System optycznej stabilizacji obrazu jest jedną z najważniejszych i jednocześnie najbardziej niedocenianych funkcji w nowoczesnych obiektywach. Dobrze pokazują to najnowsze konstrukcje Tamron VC.

Najczęstszą przyczyną powstawania nieostrych zdjęć jest niewłaściwie dobrany czas otwarcia migawki aparatu do panujących warunków. Zbyt mało światła w otoczeniu, zbyt dynamiczna akcja rozgrywająca się przed obiektywem, czy w końcu niezbyt pewny chwyt i drżące ręce – to główni winowajcy efektu poruszenia.

Do niedawna jedynym sposobem skracania czasu ekspozycji było konstruowanie obiektywów o większej jasności. Pogoń za coraz lepszym światłem stała się wręcz pewnym fetyszem i często nie miało to nic wspólnego z potrzebą uzyskiwania jeszcze mniejszej głębi ostrości. Utarło się, dość nieszczęśliwie, że obiektyw jaśniejszy zawsze będzie lepszy.

Tymczasem ekstremalnie szerokie otwory względne negatywnie przekładają się na wiele cech obiektywu – jego wymiary i wagę (jaśniejsza konstrukcja to więcej dużych ciężkich soczewek), wolniejszy autofocus (silnik musi „pchnąć całe grupy dużych elementów optycznych) oraz przede wszystkim znacznie wyższa cena.

Porównanie wymiarów korpusu Canon EOS 6D z podpiętym obiektywem Canon 35 mm f/1,4 L II oraz Tamronem 35 mm f/1,8 Di VC USD. Obiektyw Canon jest jasniejszy o 1/3 EV ale to Tamron pozwala fotografować z czasem dłuzszym aż o 3 EV

Na rynku nie brakuje oczywiście fenomenalnych, jasnych szkieł, ale trzeba szczerze sobie powiedzieć, że za jasnością optyki nie zawsze idzie jakość obrazu. Bardziej skomplikowany układ optyczny to większe ryzyko wewnętrznych odbić wywołujących flarę i odblaski. Ponadto, bardzo jasne obiektywy przyzwoitą ostrość osiągają często dopiero po przymknięciu przysłony o około 1 EV. Więc i tak zmuszani jesteśmy do zastosowania wyższej czułości matrycy. A to jak wiadomo powoduje spadek jakości obrazu.

Prosta arytmetyka

Najprostszym sposobem zapobiegania nieostrości spowodowanej poruszeniem jest właściwe obliczenie czasu otwarcia migawki. Podstawowa zasada, stara jak sama fotografia mówi, że czas ekspozycji powinien wynosić co najmniej odwrotność efektywnej długości ogniskowej. Jeśli więc fotografujemy z obiektywem 35 mm, czas otwarcia migawki nie powinien być dłuższy niż 1/30 – 1/40 s. Analogicznie w przypadku zooma o ogniskowej 300 mm, bezpieczny czas naświetlania to 1/300 s, a w przypadku matrycy APS-C (crop x1,5) aż 1/450 s.

Schemat budowy obiektywu SP AF 70-300 F/4-5.6 Di VC USD wyposażonego w optyczny stabilizator obrazu

O ile więc w przypadku szerokiego kąta utrzymanie z ręki czasu na poziomie 1/30 s jest jak najbardziej wykonalne, w przypadku długich ogniskowych będzie już niemal niemożliwe. By rozwiązać ten problem i zaproponować użytkownikom obiektywy w zasięgu ich portfela opracowano stabilizację optyczną.

Jak to działa?

Zasada działania tego mechanizmu optycznej stabilizacji w przypadku wszystkich producentów jest podobna. Żyroskopowy mechanizm porusza dedykowaną grupą soczewek, które zakrzywiają tor światła, przenoszącego obraz na matrycę. Umieszczony w obiektywie mikroprocesor ocenia amplitudę i częstotliwość drgań i – uwzględniając wartość ogniskowej – stara się przewidzieć kierunek poruszenia, by stosownie go skontrować. Na podstawie tych obliczeń mechanizm silnika stabilizatora koryguje położenie właściwych soczewek.

Jednym z pionierów i producentów, który ma na tym polu spore sukcesy jest Tamron. Świetna wydajność technologii VC przyczyniła się w dużym stopniu do wielu nagród, które zdobywają kompaktowe superzoomy tego producenta (EISA dla Tamron 16-300 mm F/3.5-6.3 Di II VC PZD MACRO, czy TIPA dla Tamron 18-200 mm F/3.5-6.3 Di III VC). Technologia ta szybko ewoluowała przez ostatnie lata i dziś wydajność stabilizatorów VC przekracza nawet 4EV!

Co to oznacza? Przede wszystkim czas naświetlania krótszy nawet 4-krotnie. W przypadku obiektywu o ogniskowej 300 mm (450 mm dla APS-C), ostre zdjęcia powinniśmy bez problemu wykonywać nawet z czasem 1/30 s, a jeśli scena nie jest dynamiczna, przy odrobinie szczęścia nawet przy 1/15 s. A to oznacza, że z kompaktowym superzoomem, który nie zrujnuje naszego domowego budżetu, poradzimy sobie nawet w trudniejszych warunkach oświetleniowych.

Dłuższy czas naświetlania to również możliwość uzyskiwania kreatywnych efektów. Wykonane przy 1/8 s zdjęcie łączy idealnie ostre tło z efektownie rozmytą wodą. Aparat: Canon EOS 5D mark III, obiektyw: Tamron SP 35 mm f/1,8 Di VC USD

Stabilizacja w obiektywie długoogniskowym zdecydowanie ułatwia też kadrowanie. Kompensując poruszenia minimalizuje efekt drgania obrazu widzianego w wizjerze. Obraz delikatnie pływa gwarantując znacznie lepsze panowanie nad kompozycją. Warto zwrócić uwagę, że systemy stabilizacji wbudowane w aparaty działają tylko w chwili naświetlania zdjęcia.

Nie tylko zoomy

Stabilizacja w obiektywach stałoogniskowych nie jest oczywiście pomysłem nowym. Sony stosuje ją w niektórych obiektywach dla aparatów z matrycą APS-C, Canon również ma w portfolio kilka szkieł, głównie o mniejszej jasności f/2,8 lub 3,5. Tamron jest więc prekursorem stosowania systemu stabilizacji w pełnoklatkowych szkłach o dużej jasności. I co ważne inżynierom udało się zachować kompaktowe wymiary i niedużą wagę najnowszych modeli. W tej chwili dostępne są 4 modele:

Dzieki temu nie musimy wybierać pomiędzy dużym otworem względnym przysłony a stabilizacją - możemy cieszyć się zaletami obu rozwiązań. W efekcie wykonujemy nieporuszone zdjęcia na jeszcze dłuższych czasach lub przy ISO niższym aż o kilka działek. A to przekłada się na realnie lepszą jakość obrazu, na co świetnym dowodem jest przeprowadzony przez nas eksperyment.

Stabilizacja w aparacie – to warto wiedzieć przed zakupem

Jakie są rodzaje stabilizacji? Kiedy używać stabilizacji? Po co nam właściwie stabilizacja i jaka jest najlepsza? Na te i inne pytania odpowiedź znajdziecie w naszym poradniku.

Stabilizacja obrazu. Dobrze gdy jest, źle gdy jej nie ma. Każdy wie, czym jest, ale nie każdy wie do czego tak dokładnie służy. W naszym krótkim poradniku postaramy się wyjaśnić to zagadnienie oraz opisać różne typu stabilizacji i doradzić, która będzie najlepsza. Na wstępie należy przypomnieć, że będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją w obiektywach lub w aparatach. To ważne, bo często sprzedawcy informują, że aparat ma stabilizację, mając na myśli obiektyw. Tymczasem to, że np. kitowy obiektyw ma stabilizację, nie oznacza, że ma ją również aparat – warto to sprawdzić przed zakupem.

Typy stabilizacji

Stabilizacja cyfrowa. Jak sama nazwa wskazuje, w jej przypadku obraz stabilizowany jest cyfrowo. Wiązać się to może z pogorszeniem jakości obrazu – gdy np. aparat dokonuje „cropu” czyli z wyższej rozdzielczości zmienia obraz na niższą, by móc odpowiednio wystabilizować obraz. Ten typ stabilizacji znajdziemy w większości tanich modeli. Niestety, wadą takiego rozwiązania jest to, że efekty nie są najlepsze, a użycie stabilizacji często wiąże się z pogorszeniem jakości obrazu.

Stabilizacja optyczna. W jej przypadku, zamiast działania cyfrowego mamy do czynienia z pracą optyki. Jest to zatem rozwiązanie, w przypadku którego nie mamy do czynienia z pogorszeniem jakości obrazu, a więc jest znacznie lepszą opcją niż stabilizacja cyfrowa. Niekiedy jednak jej siła nie jest zbyt duża, a zatem efekty nie są mocno widoczne.

Stabilizacja mechaniczna/5-osiowa. To najbardziej zaawansowany typ stabilizacji, spotykany jest jednak tylko w droższych modelach aparatów – najczęściej w bezlusterkowcach, bardzo rzadko w lustrzankach. Dzięki specjalnemu mechanizmowi matryca aparatu jest stabilizowana w 5-osiach (kierunkach). Działa to tak jakbyśmy zawiesili matrycę na kilku sprężynach, co odizolowałoby ją od drgań naszego ciała. Tyle, że ten system działa w oparciu o silniczki mechaniczne, a więc jest jeszcze bardziej wydajny.

Dual IS. Określenie najczęściej stosowane przez Panasonika, choć staje się coraz bardziej potoczne. Można je uznać jako system podwójnej stabilizacji. W tym przypadku stabilizacja aparatu współpracuje ze stabilizacją w obiektywie. Dzięki połączeniu obu systemów stabilizacji obraz jest jeszcze bardziej płynny i nieporuszony. Rozwiązanie to znalazło zastosowanie w nowych modelach Panasonika, ale również Sony.

Film pokazujący, jak działa stabilizacja obrazu na przykładzie Olympusa PEN-F.

Siła stabilizacji

Ustalono wartość, według której mierzy się wydajność stabilizacji w aparacie lub obiektywie. Wartość tę podaję się z oznaczeniem „EV”. W teorii ma ona odniesienie do czasu ekspozycji. A więc ta o sile 2EV pozwoli wydłużyć czas o dwa stopnie ekspozycji, o sile 4EV o cztery stopnie ekspozycji itd. Zwykle wydajność stabilizacji waha się od 2 do 5 EV. Jak w wielu innych przypadkach – im więcej, tym lepiej.

Kiedy używać stabilizacji

Zwykle stabilizacja kojarzy nam się z funkcją, dzięki której obraz na ekranie mniej drga, jest bardziej stabilny. I rzeczywiście, tak jest w przypadku filmowania. Ale jakie ma to znaczenie w przypadku robienia zdjęć? Dzięki użyciu stabilizacji możemy nieco wydłużyć czas naświetlania fotografując z ręki. Dłuższy czas naświetlania skutkuje tym, że aparat musi być ustawiony stabilnie – inaczej drgania naszych rąk poskutkują rozmazaniem i nieostrością zdjęcia.

Dlatego też zdjęcia z długim czasem naświetlania robi się zazwyczaj ze statywu. Jeśli jednak stabilizacja jest odpowiednio wydajna, można nieco wydłużyć czas naświetlania nawet fotografując z ręki. Długi czas naświetlania daje nam jaśniejszy obraz, ale również pozwala uzyskać różne ciekawe efekty twórcze, jak na przykład rozmycie światła.

W przypadku filmowania stabilizacja nie zawsze będzie pomagała – niekiedy może wręcz przeszkadzać. Jeśli używamy steadicamu, włączona stabilizacja w obiektywie może działać nieprawidłowo, co poskutkuje momentami obecnością „galaretki” na obrazie. Podobny efekt będzie miał miejsce, gdy drgania będą zbyt duże – w sytuacji, gdy biegniemy z aparatem w ręce. Wtedy obraz teoretycznie będzie bardziej stabilny, ale widać będzie na nim właśnie efekt „galaretki” – można go zaobserwować chociażby na pokazanym wyżej filmie przykładowym.

Stabilizacja może dać bardzo dobre efekty, ale pamiętajmy jednak, że ma pewne ograniczenia. Nigdy nie zastąpi nam steadicamu czy statywu, choć w wielu wypadkach bardzo pomoże.

Stabilizacja obrazu - jak działa niezbędna w każdym aparacie funkcja?

Funkcja stabilizacji obrazu bardzo ułatwiła życie fotografującym, jak i filmującym. Dzięki niej możemy nagrywać filmy bez drgań w kadrze lub wykonywać nieporuszone zdjęcia z czasem naświetlania kilka razy dłuższym niż bez stabilizacji. Jest szczególnie przydatna, gdy w otoczeniu mamy niewiele światła (na przykład we wnętrzach), albo gdy korzystamy z długiej ogniskowej.

Do czego służy stabilizacja obrazu

jeśli będziemy mocno potrząsać aparatem, nawet najlepsza stabilizacja nic nie da, a zdjęcie wyjdzie poruszone

Stabilizacja obrazu przeciwdziała rejestracji poruszenia na zdjęciu. Poruszenie może nastąpić z dwóch powodów - ruchu fotografowanych obiektów oraz ruchu będącego wynikiem drgania aparatu trzymanego na przykład w rękach. Stabilizator pomaga tylko w tym drugim przypadku. Tak jak statyw. Z tą różnicą, że statyw pozwala fotografować z niemal nieograniczonym czasem naświetlania (o ile jest stabilnie umocowany i nie wpływają na niego inne drgania). W przypadku funkcji stabilizacji, czasy naświetlania możemy wydłużyć tylko w ograniczonym zakresie - na przykład 1 sekunda czy nawet 1/2 sekundy to już jest czas przekraczający możliwości stabilizatora. Stabilizator nie zniweluje również bardzo mocnych drgań - jeśli będziemy mocno potrząsać aparatem, stabilizacja nic nam nie da, zdjęcie wyjdzie poruszone.

Stabilizacja wielopłaszczyznowa

5-cioosiowa stabilizacja pozwala skompensować nie tylko drgania w płaszczyźnie poziomej czy pionowej, ale także obroty wokół różnych osi

Ruch kompensowany jest zwykle w kilku płaszczyznach. Niektóre aparaty mają na przykład 5-cioosiową stabilizację, która pozwala skompensować nie tylko drgania w płaszczyźnie poziomej czy pionowej, ale także obroty wokół różnych osi. Praca stabilizatora polega na przewidywaniu ruchu aparatu. Odpowiada za to układ żyroskopów i akcelerometrów zamocowany w korpusie lub obiektywie. W przypadku stabilizacji mechanicznej do czynienia mamy z dwoma rodzajami systemów stabilizacji - zamocowanym w obiektywie (optyczna stabilizacja obrazu) oraz w korpusie, w układzie sensora (matrycowa stabilizacja obrazu). Niektóre aparaty, jak na przykład pełnoklatkowy Sony A77 II, pozwalają używać obydwu mechanizmów jednocześnie - w takim przypadku obiektyw koryguje jeden typ drgań, a korpus pozostałe.

Czas naświetlania a stabilizacja

Z uwagi na wąski kąt widzenia, teleobiektywy wymagają użycia krótszego czasu naświetlania, by uniknąć poruszenia, niż obiektywy szerokokątne. Te pozwalają fotografować i utrwalać ostre obrazy nawet przy czasie 1/30 sekundy i krótszym (w zależności od użytkownika). Istnieje zasada, która mówi, iż najdłuższy czas naświetlania powinien wynosić tyle, ile wynosi odwrotność długości ogniskowej (a w zasadzie ekwiwalentu dla pełnej klatki). Jeśli obiektyw ma ogniskową 150mm, czas naświetlania nie powinien być dłuższy niż 1/150 sekundy. W praktyce wiele zależy od stabilności naszego uchwytu i warunków fotografowania. A także wydajności stabilizacji. W tym artykule z naszego cyklu o fotografii znajdziecie więcej informacji na temat działania migawki w aparacie fotograficznym.

Stabilizacja w obiektywie

Grupa soczewek porusza się, przesuwając oś optyczną i kierując obraz na matrycę pod odpowiednim kątem

W momencie gdy poruszamy aparatem bez włączonej stabilizacji obrazu, soczewki w obiektywie są nieruchome i obraz na matrycy przesuwa się (drga) adekwatnie do ruchu (drgania) kurpusu. Jak działa stabilizacja optyczna? Aby obraz ustabilizować tak, by jego środek pokrywał się ze środkiem matrycy niezależnie od ruchu aparatu, pewna grupa soczewek porusza się, przesuwając oś optyczną i kierując obraz na matrycę pod odpowiednim kątem. Wyspecjalizowane sensory oceniają amplitudę i częstotliwość drgań, biorą też pod uwagę informacje o ogniskowej. Następnie na tej podstawie obliczają charakterystykę poruszenia i wysyłają odpowiedni sygnał do mechanizmu silnika stabilizatora, który koryguje położenie soczewek. Podczas tych operacji słychać nieznaczny szum, który może być zarejestrowany przez mikrofon aparatu podczas rejestrowania filmu.

Więcej o tym, jak działają obiektywy, dowiecie się z poświęconemu im tekstowi.

Warto wiedzieć, że aby stabilizacja była skuteczna, ruch aparatu musi być przewidywalny i niezbyt duży. Na ogół algorytmy wbudowane w system stabilizacji są w stanie ocenić, czy ruch aparatem jest zamierzony czy mimowolny - ten pierwszy nie podlega wówczas kompensacji. Zaletą stabilizacji za pomocą soczewek w obiektywie jest ustabilizowany obraz w wizjerze optycznym, co oczywiście ma znaczenie w przypadku lustrzanek. Ten typ układu stabilizacji może być montowany również w innych urządzeniach optycznych, na przykład lornetkach.

Stabilizacja w korpusie

Niektórzy producenci wbudowują mechanizm stabilizatora w korpus, a konkretnie w układ z sensorem światłoczułym. Mówi się wówczas o stabilizacji matrycowej, która polega na odpowiednim przesuwaniu układu z matrycą, tak by obraz rejestrować w stałym położeniu. Zasada działania jest podobna, jak w przypadku stabilizacji w obiektywie - czujniki żyroskopowe wykrywają ruch aparatem, a silniczki kompensują drgania odpowiednim ruchem matrycy. Tym razem jednak nie chodzi o dostosowanie obrazu do matrycy, lecz matrycy do rzutowanego obrazu. Stabilizator w korpusie aparatu ma tę zaletę, że działa z każdym, nawet manualnym obiektywem. Wadą natomiast jest brak możliwości zobaczenia ustabilizowanego obrazu w wizjerze optycznym lustrzanki - w takim przypadku możliwe jest to wyłącznie w wizjerze elektronicznym. Ciekawostką jest fakt, że niektórzy producenci wykorzystują precyzję mechanizmu przesuwania matrycy do poprawy jakości czy rozdzielczości zdjęć. Tak jest w przypadku lustrzanki Pentax K-3 II z technologią Pixel Shift Resolution System, która pozwala uzyskać lepsze kolory na zdjęciach. A także w aparacie systemowym Olympus OM-D E-M5 Mark II, który dzięki mikroruchom sensora pozwala zwiększyć rozdzielczość obrazu z 16 do 40 megapikseli.

Więcej informacji o tym, jak działa matryca, znajdziecie w innym artykule z naszego cyklu.

Elektroniczna stabilizacja obrazu

W przypadku stabilizacji elektronicznej przetwarzane są piksele, które już zostały zarejestrowane na matrycy, ale obraz nie został jeszcze zapisany

W niektórych aparatach stosowana jest elektroniczna stabilizacja obrazu (EIS), która sprawdza się przede wszystkim podczas filmowania. Jest to stabilizacja typu pasywnego. Oznacza to, że w przeciwieństwie do stabilizatorów, które aktywnie kompensują drgania poprzez mikroruchy matrycy czy grupy soczewek, by obraz był właściwie odwzorowany na matrycy, tutaj przetwarzane są dane, które już zostały zarejestrowane przez piksele na matrycy, ale obraz nie został jeszcze zapisany. Do wykrywania ruchu wykorzystywany jest nie żyroskop, lecz odpowiednio przygotowane algorytmy w procesorze obrazu, który na bieżąco analizuje sygnał z pikseli matrycy. Jeśli analiza wykaże drganie, któremu można przeciwdziałać, obraz zostanie odpowiednio przetworzony (zwykle przesunięty). W tym celu niezbędne jest zachowanie zapasowych obszarów na brzegach matrycy, dlatego często obraz zapisany po zastosowaniu elektronicznej stabilizacji ma nieco mniejszą rozdzielczość i pole widzenia niż zdjęcia wykonywane bez stabilizatora. W niektórych aparatach cyfrowych stosowana jest stabilizacja hybrydowa, wykorzystująca na ogół elektroniczny oraz optyczny mechanizm kompensacji drgań. W tanich cyfrówkach pod nazwą cyfrowa czy elektroniczna stabilizacja może kryć się funkcja podnoszenia czułości ISO (w celu skrócenia czasu naświetlania), aktywowana na przykład po wykryciu ruchu w kadrze.

Tryby pracy stabilizatora

Mechanizmy stabilizacji kompensują konkretne drgania w określonych płaszczyznach. W przypadku niektórych aparatów jest możliwość wybrania trybu pracy stabilizatora. Na przykład wyłączenia stabilizacji drgań w płaszczyźnie pionowej. Stabilizator nie odczytuje wówczas nagłego poziomego ruchu aparatu jako drgania, które trzeba skompensować, za to dobrze kompensuje drgania pionowe. Dzięki temu możemy lepiej zarejestrować ruchomy obiekt na rozmytym tle (tak zwane panoramowanie). Niektóre cyfrówki oferują także tryb aktywny stabilizatora, który pozwala niwelować większe drgania i ułatwia fotografowanie na przykład z trzęsącego się pojazdu. Istnieją również tryby stabilizacji wykrywające pracę ze statywem. W niektórych urządzeniach algorytmy, zwykle określane jako "Inteligentna stabilizacja", potrafią wykryć sytuację i automatycznie dobrać odpowiedni tryb pracy stabilizatora. W menu wielu aparatów możemy również ustawić energooszczędny tryb stabilizacji - wtedy mechanizm działa tylko podczas wykonywania zdjęcia, podczas samego kadrowania widoczne są drgania.

Teoretyczna wydajność stabilizacji obrazu

Aby określić wydajność stabilizacji, obiektyw lub aparat poddawany jest w laboratorium ściśle zdefiniowanym drganiom

Stabilizatory w aparatach czy obiektywach mają różną wydajność, a co za tym idzie - skuteczność. Niektórzy producenci podają te dane w opisach swoich produktów. Najczęściej mamy do czynienia z wydajnością od 2 EV (w tańszych lub starszych urządzeniach) do 5 EV w najnowszych i flagowych. Co oznacza wydajność? Teoretycznie (bo wiele zależy od warunków fotografowania i ogniskowej) pozwala na wydłużenie czasu naświetlania o 2 do 5 stopni ekspozycji. Czyli w przypadku, gdy bez stabilizacji nieporuszone zdjęcie otrzymamy przy czasie nie dłuższym niż 1/250 sekundy, użycie stabilizatora o wydajności 2 EV pozwoli wydłużyć ten czas do 1/60 sekundy. Z kolei skorzystanie ze stabilizacji o wydajności 5 EV nawet do 1/8 sekundy. Mówimy tu jednak o teoretycznych możliwościach, bo nawet najbardziej wydajna stabilizacja nie pozwoli wydłużać czasu naświetlania ponad pewną miarę. Aby określić wydajność stabilizacji, obiektyw lub aparat poddawany jest w laboratorium ściśle zdefiniowanym drganiom. Za standaryzację pomiaru wydajności stabilizacji obrazu w aparatach cyfrowych od 1 lipca 2013 r. odpowiada stowarzyszenie Camera & Imaging Products Association (CIPA). Od tego czasu parametr ten można łatwo porównywać pomiędzy produktami różnych producentów. Wydajność podawana przed tym okresem może odbiegać od aktualnych standardów.

Stabilizacja obrazu w różnych systemach

Każdy z producentów posługuje się własnym nazewnictwem związanym z systemem stabilizacji obrazu. Nikon w obiektywach Nikkor używa określenia Vibration Reduction (VR). Canon określa swój system jako Image Stabilizer (IS). Sony stosuje nazwy Optical SteadyShot (OSS), SteadyShot (SS), Super SteadyShot (SSS), SteadyShot INSIDE (SSI). To ostatnie to matrycowa stabilizacja obrazu. Pentax korzysta z systemu wbudowanego w matrycę znanego jako funkcja Shake Reduction (SR). Także w Olympusie stosowana jest stabilizacja w korpusie, czyli IBIS - In Body Image Stabilisation. W sprzęcie Panasonic i Leica stosowana jest optyczna stabilizacja obrazu pod nazwą MegaOIS, PowerOIS. W obiektywach Sigma mamy Optical Stabilization (OS), a Tamrona Vibration Compensation (VC). Stabilizacja stosowana jest także w optyce mobilnej.

Foto: Komputer Świat

Co ze smartfonami i kamerami sportowymi?

Wbudowaną stabilizacją może pochwalić się dziś zdecydowana większość smartfonów i kamer sportowych. W przypadku tańszych modeli nie można co prawda liczyć na spektakularne efekty, jednakże w dalszym ciągu techniki stabilizacji okazują się na tyle dobre, że z ich pomocą bez trudu można wykonać zdjęcia przy dłuższym czasie naświetlania, bądź też nakręcić wyjątkowo dynamiczny materiał wideo, zachowując tym samym dobrą ostrość.

Foto: Yulia Grigoryeva / Shutterstock

Na czym więc polega główna różnica w metodach stabilizacji stosowanych w smartfonach i kamerach sportowych od tych, które wykorzystywane są w bardziej profesjonalnym sprzęcie? W zdecydowanej większości modeli mechanizm stabilizacji dotyczy nie samej matrycy, a przede wszystkim obiektywu. I tutaj wyróżnić możemy podział na stabilizację optyczną, jak i cyfrową. Stabilizacja optyczna w dużej mierze opiera się o wykorzystanie sensorów żyroskopowych, które za sprawą ocen i pomiarów są w stanie wychwycić konkretne wychylenia naszego smartfona oraz częstotliwość drgań, aby następnie przesłać je do mikroprocesora. Zebrane dane są odpowiednio przetwarzane. Na ich podstawie możliwe staje się precyzyjne obliczenie niezbędnej korekty, której dokonać muszą niewielkie mechanizmy silniczków. Trzeba jednak pamiętać, że choć stabilizacja optyczna w smartfonach i kamerach sportowych może stać na bardzo wysokim poziomie, to trudno jej dogonić mechanizmy montowane w korpusach drogich aparatów. Dlaczego? W dużej mierze ze względu na stopień zaawansowania. W aparatach stosuje się nawet 5-osiowe mechanizmy stabilizacji matrycy, które pozwalają na wiele więcej.

Foto: Who Is Danny / Shutterstock

Nieco inaczej wygląda to w przypadku stabilizacji cyfrowej. W odróżnieniu od stabilizacji optycznej, stabilizacja cyfrowa dokonywana jest na utrwalonym materiale źródłowym. Dzięki specjalnym algorytmom możliwe staje się odpowiednie przetworzenie materiału oraz wychwycenie drgań czy wstrząsów. Podobnie jak w przypadku stabilizacji cyfrowej w aparatach, tak i tutaj niezbędna okazuje się współpraca dwóch niezbędnych elementów: odpowiednich algorytmów oraz procesora obrazu, który na podstawie różnic w sygnałach odczytywanych z pikseli matrycy jest w stanie wychwycić jakiekolwiek zmiany. Czy elektroniczna stabilizacja może okazać się lepsza od mechanicznej? Nie jest to niemożliwe. Wystarczy bowiem rzucić okiem na rezultaty, które pozwala osiągać w pełni cyfrowa stabilizacja Hypersmooth w kamerze sportowej GoPro Hero 7.

Write a Comment